nie waży się, oczywiście, żaden z nich na luksus tego rodzaju.
O świcie przejechaliśmy przez fortyfikacje starego Królewca, ostatniego wielkiego miasta pod granicą rosyjską.
Po śniadaniu zatonęli wojowniczy towarzysze moi w rozkoszach bakaratu i papierosów. Z ich rozmowy wywnioskowałem rychło, że mam przed sobą dwu oficerów wyborowej broni, bowiem cesarskiej gwardji rosyjskiej, kapitana Grzegorza Szewiera i porucznika Aleksego Michajłowicza.
Paplając doskonale po francusku, co stanowi cechę Rosjanina, rozmawiali o różnościach bieżących, a zmienne szczęście gry dysponowało dowolnie resztą nie zostawionych w Paryżu pieniędzy. Zatopiony z pozoru w czytaniu, słuchałem bacznie, bowiem jako wysłużony oficer amerykański, przybywający po raz pierwszy do ich romantycznej ojczyzny, byłem niezwykle zainteresowany. Przewracając kartki nudnej książki, nastawiałem ucha. Między innemi sprawami poruszyli niedawne mianowanie istnego potwora, złośliwego i chytrego urzędnika, szefem tajnej policji rosyjskiej.
Człowiek ten, pochodzenia niesłowiańskiego, ale niemieckiego, posiadał, nawet w kraju rządzonym despotycznie, potęgę niezwykłą. A ręka
Strona:R. Henryk Savage - Moja oficjalna żona.djvu/9
Wygląd
Ta strona została przepisana.