Strona:R. Henryk Savage - Moja oficjalna żona.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— O — rzekłem niedbale — żona moja wygląda dziś tak nieomal, jak w dniu ślubu i często córkę jej uważają za siostrę, co i panbyś uczynił pewnie, widząc je razem.
— Haha! — rzucił. — Wy Amerykanie jesteście przepysznym narodem! Widzę oto w osobie pańskiej małżonka, który po latach dwudziestu jest ciągle jeszcze zakochany w żonie, wyglądającej jak dziewczyna, mimo, że jest babką. Wobec tej, zresztą pozornej młodości i olśniewającego piękna nie dziwię się, że mąż jest jednocześnie kochankiem.
Rzekłszy to, zatonął baron w papierach swoich.
Niedługo potem powiedział mi konduktor, że żona życzy sobie, bym przyszedł. Udałem się tedy do sąsiedniego przedziału, gdzie powitany przez Helenę jak najlepiej, jąłem rozmawiać z obiema dostojnemi rosyjskiemi damami, starając się pokazać ze strony najbardziej zajmującej.
Tak mijał czas, aż do Pokrowa, gdzie był ostatni dłuższy przystanek. Starsza księżna Palicyn zaprosiła nas tu do swego stołu co, oczywiście, zostało przyjęte. Podróż obu dostojnych dam została naprzód roztelegrafowaną, to też udaliśmy się do jadalni z pompą wielką szpalerem widzów, oddających niskie ukłony. Wśród nich był także baron Friedrich.