Strona:R. Henryk Savage - Moja oficjalna żona.djvu/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

a twarz biedaka pozieleniała. Kolana jego łamały się niemal, całe zaś ciało drgało rozpacznie pod wzgardliwem spojrzeniem mego towarzysza podróży.
— Ekscelencjo... Wasza Wysokość... Proszę przebaczyć pokornemu słudze i rabowi swemu!
— Dość gadania! Zapamiętaj com powiedział. A teraz idź i zamów w restauracji śniadanie dla mnie, oraz mego amerykańskiego towarzysza podróży, który zechce, przypuszczam, być gościem moim.
Uśmiechnął się do mnie przyjaźnie, podczas gdy konduktor zemknął co żywo.
Wrażenie, jakie słowa jego uczyniły na konduktorze, zainteresowało mnie tak, że przyjąłem zaproszenie barona Friedricha. Wyszedłszy na rzeźwe powietrze, wzmocniony i wypoczęty, rad byłem z duszy nowemu środowisku, bowiem nerwy moje przyszły do równowagi po wczorajszych podniecających, choć miłych po części przeżyciach.
Niezwłocznie posłałem żonie wytworną przekąskę do wagonu, a czarująca ta dama kazała podziękować, zawiadamiając, że zjawi się niebawem. Powiedziała mi to pokojówka księżny Palicyn, bowiem te grandes dames nie wstawały wcześnie i posłały dziewczynę po śniadanie do restauracji.