Strona:R. Henryk Savage - Moja oficjalna żona.djvu/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Cóż wówczas przeczytamy?
— Nic!
— W Ameryce zbiegłoby się dotąd z dwudziestu reporterów, a jutro widzielibyśmy ogromne nagłówki nad artykułami.
— Ani dzienniki, ani reporterzy amerykańscy nie zagrzaliby długo miejsca u nas! — zauważył oficer tonem, który mi dał do myślenia.
Niedługo potem doszliśmy do hotelu, a zacny Moskowita pożegnał mnie silnem uściśnieniem dłoni.
Na górze zastałem salon w stanie, w jakim go opuściłem. Świece dopalały się, a drzwi sypialni Heleny były naściężaj otwarte. Czyż nie mógłbym bodaj spojrzeć na uśpioną piękność? Zaciekawienie wzięło górę i zajrzałem ostrożnie.
Wielki Boże! Łóżko było nietknięte, pokój pusty! Przerażony padłem w fotel. Cóż się stać mogło? Przyszedłszy jakotako do siebie po ciosie, przeszukałem wszystko. Znalazłem jej pudełko i kufry, klejnoty nawet, ale Helena znikła.
Gdzież poszła? Co się z nią stało? Może chciała porozumieć się ze spiskowcami i areszto­wano ją? Czy może była ową cichą kobietą, którą niby skrępowane jagnię wrzucono do zamkniętego pojazdu?