Strona:Przedziwny Hidalgo Don Kichot z Manczy T.3.djvu/364

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

boleść i przypadki losu, tak niesłychane i dziwne, że umysł, najbardziej zasmucony, podobnych sobie wystawić nie może; przedtem jednak chcę się upewnić, czy dzielny i nigdy niezwyciężony rycerz, Don Kichot z Manczy, w tym zamku się znajduje. Do niego to moja pani przybywa pieszo, nic nie jedząc i nie śpiąc, dążąc z królestwa Kandai do waszego państwa, co tylko cudowi przyznać należy albo mocy zaczarowania. Ostała pod bramą tej twierdzy, czy zamku i czeka skinienia Waszej Wysokości, aby wejść tutaj. Rzekłem!
Skończywszy mowę, jął kasłać, chrząkać i głaskać obiema rękami brodę od góry do dołu, czekając na odpowiedź księcia, która taka była:
— Już od niemałego czasu, dzielny giermku Trifladi o Białej Brodzie, jesteśmy uwiadomieni o nieszczęściach Jejmości Pani grabini Trifaldi, której imię zacne czarnoksiężnicy przemienili w nazwisko Damy Dolorydy. Możesz jej powiedzieć sprawny posłańcze, aby przyszła. Dołóż jej także, że znajduje się tutaj dzielny Don Kichot z Manczy, po wspaniałomyślności którego spodziewać się może wszelkiego ratunku i wsporu. Powiedz jej, proszę, ode mnie, iż jeśli nurza się w potrzebie mego sukursu, to mu jej na nim nie zbraknie, gdyż jestem obligowany dopełnić przysługi, z racji przynależenia do zakonu rycerstwa, które winno nieść pomoc wszystkim białogłowom, a zwłaszcza uciśnionym i zasmuconym wdowom, pełnym utrapienia jak twoja pani.
Trifaldin, tę odpowiedź odebrawszy, przyklęknął i dał znak fleciście i tym, co bębny nieśli, aby zagrali. Później przy odgłosie fletu i bębnów, z tą samą powolnością jak wszedł, obrócił się i wyszedł z ogrodu, zostawiwszy wszystkich zdumionych wielkością swojej postawy i statecznością.
Książę, obróciwszy się do Don Kichota, rzekł:
— Jak widzę, sławny rycerzu, przyćmienia za-