Strona:Prutem do Morza Czarnego.pdf/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wrót ku Dniestrowi z pięcioma tysiącami pozostałych mu żołnierzy. Tabor wśród nieustannej walki dotarł już prawie do Dniestru koło Mohylewa, gdy w nocy z 6 na 7 października panika, wywołana ucieczką czerni obozowej, spowodowała rozsypkę wojska i straszną klęskę, w której, walcząc do ostatka, padł obok innych osiwiały w boju hetman, a wielu w muzułmańskie poszło pęta.
Wieść o tej klęsce jak grom z jasnego nieba uderzyła w Rzeczpospolitą i do dziś w bolesnej żyje pamięci.
Cecorskie obozowisko i przyległe pola stały się odtąd miejscem postoju wszystkich armij tureckich, jakie w XVII w. szły na Polskę, a zarazem punktem, w którym one łączyły się z hordami tararskiemi.
W roku 1686 Jan III, idąc tędy ze swą potężną armją, dnia 14 sierpnia stanął w miejscu obozowiska swego pradziada i pięciodniowy zarządził tu odpoczynek. Tu też dnia 16 sierpnia przy asyście całego wojska kazał odprawić uroste nabożeństwo za duszę hetmana i wszystkich z nim razem poległych. Sam przyjął św. komunję i w podniosłym nastroju zwiedził całe obozowisko. Po tem odbył radę wojenną i pod osłoną trzytysiącznego oddziału przeprawił się przez Prut i udał się do Jass na zwiedzenie mołdawskiej stolicy. Przyjęcie, jakie mu tam zgotowała cała ludność, przeszło oczekiwanie