Strona:Prutem do Morza Czarnego.pdf/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

skiej szczęśliwe wyjście z «bukowińskiej cieśni».
W roku następnym 1686 szedł tędy ku Dunajowi, aby tam zamknąć Turkom drogę do Kamieńca Podolskiego, król Jan III. Szedł z polsko-litewską armją, liczącą około stu tysięcy ludzi, z armją najpiękniejszą jaką kiedykolwiek Polska miała. Tutaj nad Prutem, pod Bojanami, po siedmiodniowej przeprawie przez lasy Bukowiny, zatrzymał się i odpoczywał kilka dni.
W pięć lat później (1691) nadpruckie pola Bojan, drugą podobną, choć mniejszą liczebnie, widziały armję pod dowództwem tegoż króla, który w dalszym ciągu miał przejść Prut, aby przez Botuszany i Niamc dotrzeć do Siedmiogrodu i połączyć się tam z wojskami cesarza Leopolda.
W XVIII w. Bojany były miejscem, w którem kilkakrotnie wojska rosyjskie przeprawiały się przez Prut przeciw Turcji.
Na tem nie kończą się ich wojenne wspomnienia, na północ bowiem, tuż za Bojanami, leżą Rokitna i Rarańcza. Któż u nas nie zna tych miejscowości, pod któremi w czerwcu 1915 r. rozegrała się wspaniała epopeja naszych Legjonów, II Karpackiej Brygady, która swem bohaterstwem przewyższyła czyny praojców i na zawsze zespoliła się z historją tych stron.
Najbliższa za Bojanami, nad Prutem, miejscowość Nowosielica, zasługuje na uwagę z tego