Strona:Promethidion (Norwid).djvu/012

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
BOGUMIŁ.
DIALOG, W KTÓRYM JEST RZECZ O SZTUCE
I STANOWISKU SZTUKI.
JAKO FORMA.
Nie za sobą z krzyżem Zbawiciela, ale za Zbawicielem z krzyżem swoim, ta jest zasada wszech-harmonji społecznej w chrześcijaństwie — ten jest tego, co zowią materjalnie specjalnościami, rytm i akord. Ta to jest nareszcie tajemnica ruchu sprawiedliwego.
*   *   *

Taka rozmowa była o Chopinie,
Który naczelnym u nas jest artystą:

„Co do mnie, polski ja w nim zamach cenię,
Nie melancholię romantyczno-mglistą,
I, chociaż małe mam wyobrażenie
O sztuce, przecież wiem, co jest muzyka;
I może lepiej wiem od grającego,
Jeśli mi serce bierze i odmyka,
Jak ktoś, do domu wchodzący własnego.”
..................
„Jest to zapewne wiele” — rzekł Bogumił —
„Lecz jabym główniej myśl artysty badał,