Strona:Promethidion (Norwid).djvu/007

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.






Tobie, Umarły, te poświęcam pieśni,
Bo cień, gdy schyla się nad pargaminem,
To prawdę czyta, o podstępach nie śni...
Tobie poświęcam, Włodziu!... Słowem, czynem,
Modlitwą... bliskim znajdziesz mnie i wiernym
Na szlaku białych słońc, na tym niezmiernym,
Co się kaskadą stworzenia wytacza
Z ogromnych BOGA piersi, co się rozdziera
W strumienie... potem w krzyż się jasny zbiera,
I wraca — i już nigdy nie rozpacza!....[1]

Tam czekaj, drogi mój! Każdy umiera...
C. K. N.



  1. „już nigdy nie rozpacza”. — Rozpacza, w sferze ciał znaczy także: rozstępuje, rozdziela, rozciela.