Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/206

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
4. Tak kończy, kto gardzi.

Uporna raca, co ognia nie znała,
Kupidonową ręką zapalona,
Miasto wdzięczności z trzaskiem poleciała,
A rozumiejąc, że tym wywyższona,
Że życzliwego ognia znać nie chciała,
Ginie wewnętrzna w niwec roztrząśniona.
Tak też, kto miłość niewdzięcznością płaci,
Cudzym niesmakiem własny kredyt traci.



5. Aby tym raźniéj.

Amantium irae redintegratio amoris.

Nigdyby świeca jasno nie gorzała,
Gdyby jéj szczypce serca nie krajały;
I miłość mocy pewnoby nie miała,
Gdyby jej lekkie żale nie tykały;
Nigdyby słodycz przysmaku nie dała,
Kiedyby usta gorzkiego nie znały;
Wtenczas się miłość najpotężniéj zarży,
Kiedy się z sobą wierna para swarzy.



6. Jest się nad czym namyśléć.

Ty, co cię płochy Kupido uwodzi,
Abyś na morze puścił się miłości,
Patrz, z kim i w jakiéj masz żeglować łodzi,
Kto cię na jawne ciągnie nawałności?
Żeglarz niepewny — morza nikt nie zbrodzi,
Bo jest bezdennej pełne głębokości;
W tym, ani statku nie masz, ani rządu,
Jak wsiądziesz, więcej nie myśl dostać lądu.



7. Sprawi czas i staranie.

Nie trap się, chociaż ostrze twéj miłości
W upornym sercu nie czyni postrzału;
Widzisz, jako czas kołem stateczności
Najtępsze strzały wecuje pomału.
Nie zaraz miłość wyrówna w ostrości
Twardego serca stalowemu ciału,