Strona:Poezye cz. 2 (Antoni Lange).djvu/094

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Do mew uśmiecha się dziewica,
Łabędziej pieśni tkliwie słucha.
Dmie, huczy, wyje, grzmi śnieżyca,
Wiatr tumanami wciąż wybucha.

Ucichła wieja... Uciszona,
Oddycha wolniej pierś natury:
Królewna uszła upojona,
Za białośnieżne śnić marmury.