Strona:Poezye Mieczysława Romanowskiego.pdf/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Od Powązek lud powracał z krzyżem,
Kędy odniósł na spoczynek brata,
I grób darniem obłożył mu świeżem
Za spędzone na Sybirze lata; —
Tam nań śniegi i zamiecie wiały,
Tu mieć będzie bluszcz i jaśmin biały.

Starcy pacierz szeptali, kobiety
Wiodły dzieci, a młodzież gorąca
Szła dumając: rychło na bagnety
Dadzą hasło?.... rychło trąba grzmiąca
W bój powoła? Tak szli ku kolumnie,
A z kolumny Zygmunt patrzał dumnie.

Tu stanęli, a dzieweczki trawę
Rwaną z grobów między lud rozdały
Na pamiątkę krwi, co już w murawę
Porastała. Aniołeczek biały
Jedna klękła złożywszy rączęta,
I poczęła: „Zbaw nas Matko święta!“