Przejdź do zawartości

Strona:Poezye Michała Anioła Buonarrotego.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nąć wszystkie pozory i ubiegającym się odjąć wszelką otuchę, opuściła czarowną willę na Ischii przypominającą jéj najwonniejsze chwile domowego szczęścia, i na mieszkanie obrała sobie klasztor, niezrywając jednak ze światem, przynajmniéj z towarzystwem ludzi uczonych i artystów, z którém ją łączył zawód jéj poetyczny. W zaciszy klasztornéj pisała najwięcéj swoich poezyj; sonety światowe i pobożne sypały się jak łzy i przynosiły taką samą ulgę zbolałemu sercu.

Przekonano się z różnych dat, że Michał-Anioł niemógł jéj znać wcześniéj chyba w r. 1537, to jest w dwunastym roku jéj wdowieństwa[1],

  1. Trzymam się dat wypisanych w rozprawie D. Campanari pod napisem: Vittoria Colonna peinture de M. A. Buonarroti, Londres 1854 — gdzie przechodząc latami miejsca jéj pobytu, pod r. 1537 powiada: Elle va à Lucques, et de la à Ferrare, puis retourne à Rome; c’est alors que prit naissance l’amour de Michel-Ange pour elle. —