Strona:Poezye Ludwika Kondratowicza tom III-IV.djvu/436

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Kiedy ziemskie minie cele,
Gdy miłością Bożą płonie,
Gdy się śpiewak krzyżem ściele,
Gdy wyciąga w Niebo dłonie!
Ja mizerny w mej pokorze,
Jednym hymnem wciąż zadzwonię:
Chwała Tobie, wielki Boże!
Chwała Tobie na Syonie!

Nr. 12.
CHÓR OGÓLNY.

Aniołów, i ludzi,
I ptasząt śpiewanie,
Niechaj się rozbudzi,
Niech głośną zostanie
Wszechświata modlitwa poranna;
Raz, drugi i trzeci
Nad ziemią zawiśnie,
I w górę poleci,
Na ziemię wytryśnie,
Jak deszczyk majowy, jak manna.
Niech w jedno uczucie
Połączy świat cały,
I zleje się w nucie
Potężna pieśń chwały:
Hosanna Królowi, hosanna!
On w piersiach Aniołów, i ludzi, i ptaków
Dał świętą potrzebę śpiewania.
Bóg mocy niebieskich jest Bogiem śpiewaków,
On Niebo przed nimi odsłania.
Więc kiedy nam piersi rozżarza i pali
Do pieśni ta chęć nieustanna,
Posłuszni natchnieniu będziemy śpiewali:
Hosanna Królowi, hosanna!

1857. Wilno.