Strona:Poezye Katulla.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Te setabskie chusteczki[1] przywieźli mi byli
Werani i Fabullus, przyjaciele mili.
Więc jeżeli przyjaciół kocham jak swą duszę,
Dary od nich też cenić jak ich samych muszę.





XIII.
ZAPROSINY.

W tych dniach, jeśli łaskawe sprzyjają ci bogi,
Ucztować będziesz u mnie, mój Fabullu drogi.
Tylko — ty się postarasz o dobre potrawy,
Wino, piękną dziewczynę i inne przyprawy.
To wszystko, jak powiadam, gdy wypełnisz wcale,
Będziesz u mnie, mój druhu, ucztował wspaniale;
Bo u mnie — w mieszku pustki, pająk nici przędzie.
Zato szczere przyjęcie czekać na cię będzie,
I co jeszcze ponad to, miła niespodzianka:
Wonny olejek, co go dostała kochanka
Od małych Kupidynków i ich boskiej matki,
A olejek, Fabullu, cudowny i rzadki:
Nos przytknąwszy, odrazu wielkim krzykniesz głosem:
Bogi, czemuż nie jestem jednym wielkim nosem?!





  1. Te setabskie chusteczki — z Saetabis (dziś Jativa) w Hiszpanii Tarraconensis (dziś Valencya).