Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.2.djvu/052

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czy się nudziłaś po Stasiu?
Nie zapomniałem wśród miasta
O moim skarbie, o Tobie.
Lecz jakaż jesteś toniasta!
Moja Basiu! wspomnij sobie,
Że ta rączka już jest moją. —
W oczach xiężniczki łzy stoją,
A na zaręczyn wspomnienie
Nagłe przejęło ją drżenie.
Napróżno Stach się uśmiécha,
Z jawną go wzgardą odpycha.
Próżno ją łagodzi w gniewie,
Którego przyczyny nie wié.
Wyrwała rękę xiężniczka;
Staś myślił, że to upory,
I gdy za nadto był skory
Ledwo, że umknął policzka.
Nie pojmując téj odmiany: