Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.2.djvu/045

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Uśmiécha się, że w szkle wody
Druga się Basia uśmiécha.
Nagle uwagę jéj zwraca
Pyszne Xiężniczki mieszkanie,
Nagle wesołość utraca,
Wpada w głębokie dumanie.
Jakiś jéj serce żal kruszy;
I westchnęła z całéj duszy.
I tak, ta sobie, ta sobie,
Westchnęły dziewice obie.
Xiężniczka, że nie jest Basią,
Z młodą i ładną twarzyczką,
Którą tak polubił Stasio;
Basia, że nie jest xiężniczką.
Jedna myśliła — Mój Boże!
Gdybym się mogła odmienić,
W to dziéwcze młode i hoże,
Z którém tak pragną się żenić,