Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.2.djvu/042

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Było ono ładne, ale
Ładne było doskonale.
Miało usta jak korale,
Głosek, co aż w serce dzwoni,
Oddech, co je ogniem pali,
Niebespieczną żywość oczek,
Zgrabność nóżki, białość dłoni,
I szesnasty tylko roczek,
I tam daléj, i tam daléj.
Za nią młodzi, za nią starzy,
Każdy wdzięki jéj wychwala;
Zawsze uśmiech na jéj twarzy,
Zawsze w uściech tra-la-la-la,
Zawsze skacze piękna Basia,
Staś ją kocha i nawzajem
Ona mocno kocha Stasia,
Słowem: dla niéj świat jest rajem.
Czasem tylko schnie serduszko,