Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.2.djvu/040

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Że żadnéj znajoméj pannie
Starości takiéj nie życzę.
Jedno już zgasło jéj oko,
A drugiém, wpadłém głęboko,
Zaledwo mogła z ukosa
Dójrzéć koniec swego nosa.
Żadnego zęba, ni włosa,
Czas Xiężniczce nie ocalił;
Do tego była tak głucha,
Że, choć kto nawet ją chwalił,
To musiał mówić do ucha;
I tak już była niezdrową,
Że trzęsła a trzęsła głową;
Kolki za każdém stąpieniem,
Kaszel za każdą sylabą,
Mdłości za każdém kichnieniem;
Jedném słowem: z przeproszeniem,
Xiężniczka była już babą