Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.2.djvu/025

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Bawiła panięta.
A że, czas od czasu,
I w szkole gadania postępek zrobiła;
Więc bardzo miła,
I do łask pani miała swe prawa.
Dla sroczki ciastka, dla sroczki kawa.
A sroczka żwawa
To zaskacze, to zaskrzeczy,
To cóś powié, choć od rzeczy,
To oznajmi, gdy już bliscy
Goście spodziewani.
Więc lubili sroczkę wszyscy,
A szczególniéj pani.
Ale gdzież dola na tym świecie stała?
I nasza sroczka raz przypadek miała.
Przypadek taki:
Gdy jednego ranku
Skakała po ganku,