Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.1.djvu/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A xiężyc znowu czarnym zakrył się obłokiem.
Skrył i czas dawne dzieje niepamięci mrokiem,
Ale dotąd mogiła przy tym grobie dzika
Przypomina nieszczęsny powrót wojownika.


TRYOLETY.


1. — Niech inny do Rózi wzdycha,
Józio z miłości téj szydzi.
Ona się tylko uśmiécha
Gdy dla niéj młodzież usycha,
Gdy do niéj szczérze kto wzdycha.
Józio tych westchnień się wstydzi.
Józio wietrznicą się brzydzi;
Lecz — póki Rózi nie widzi.

2. — Ten, co błyska w szkle strumienia,
Jak twój obraz w mojéj duszy,