Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.1.djvu/098

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Że on czasem kiwnie, mrugnie,
Że kolana przed nią ugnie?
Wszakże mrugać nie zabrania
Dziesięcioro przykazania.“ —

Wdowa jednak nie zbyt rada
Przyjmowała w dóm sąsiada;
Owszem zawsze z Jackiem krzywo;
— „Nie graj, prawi, przy mnie gacha,
Żony pilnuj.“ — Jako żywo!
Jacek z tego cha-cha, cha-cha.
Zawsze wiérny wdowy sługa,
Wzdycha, płacze, kiwa, mruga.
Po długiéj nakoniec biédzie
Zdała się nakłaniać wdowa;
Zyskał uśmiéch, za nim słowa:
— „Niech dziś w północ Jacek przyjdzie
Pod wysoką kamienicę;