Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.1.djvu/090

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ale to babie ratunku nie niesie.
Przycierpiéć musi, kto zbyt w górę pnie się.


X.


Zdanie na zdanie; każdy chwali swoje;
Ten życzy babie dać spoczynek wieczny,
Ow chce ćwiertować, ów kroić na dwoje,
Inny, jak z Troi Achilles waleczny,
Szturmem nie sztuką wziąść Helenę radził,
Na szturmowanie pieca się usadził.


XI.


Ale że ciężkiém uderzaniem młoty
Mogłyby babę pulchności pozbawić:
Upadł ten zamysł. Nieszczęście! kłopoty!!
Jak tu traf taki przed matką wyjawić?
Co o gosposiach powiedzą sąsiedzi?
A baba w piecu jak siedzi tak siedzi.