Przejdź do zawartości

Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.1.djvu/078

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I cóś więcéj niżli wdzięki
Twéj kibici, nóżki, ręki,
Serce tkliwe, wzniosła dusza,
Głos co wabi i porusza;
Wszystko to się znajdzie w Pani,
Ależ tego nikt nie gani,
Pocóż sobie suszyć głowę
Prawiąc rzeczy tak nienowe?
Słowem, choćby w łeb zapalić,
Nié mam z czego Pani chwalić.


DUMANIA NA WAŁACH.


Pozdrawiam was! odwieczne Włodzimiérza wały!
Tu łuk brzęczał, miecz błyskał, tu spiże ryczały;
A dziś trawę spokojnie skubie krówka cicha,
I z piasku sypiąc szańce dziécko się uśmiécha.