Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.1.djvu/060

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Szach, mach po szyi żelazem,
Zarznęła się jednym razem.
Czyż to jednemu taki koniec bywa,
Co się małpować możniéjszych porywa?



ZEGAR.


— „A toć bez chluby, wielcem rozumny!
Rzekł zegar na wieży,
Wszystko wemnie żyje, bieży,
Wszystko odemnie zależy.
Jeszczebym nie był tak dumny,
Gdyby to inne stworzenia
Mnie wielbiły i słuchały;
Ale to człowiek, ten twór doskonały,
Cały od mego zawisł rozrządzenia,
Czy nieść modły na ołtarze,
Czy zepsute leczyć zdrowie,