Idąc pod jukiem pan kłapouchy
Nadybał ciele, a rad zdarzeniu
Stanął, odpoczął i w zadumieniu
Zawołał z gniewem: — „A toć złe duchy Rozplotły widzę tak śmiele Że osieł najgłupsze źwierzę; Wszyscy już trwają w téj wierze A zapomnieli na cielę!
Pójdę i ogłoszę wszędzie
Że na świecie są cielęta;
Tak się potwarz upamięta
I hańby osłóm ubędzie.“ — Rzekło cielę: — „Ztąd nieboże Nie bądź już wyniosłém Ze mnie jeszcze wół być może A ty zawsze będziesz osłem.“ —