Przejdź do zawartości

Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.1.djvu/043

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jak z kmiotkiem nie rzadkie Pany,
Którzy krwawym potem zlany
Ostatni snop mu z pod strzechy
Ciągną na płoche uciechy;
A kmiotka poźniéj głód goni.
Nie chcę być takim jak oni.
Gryź ty zdrowa twe orzechy.“ —


ŻÓŁW I ŻABA.


Aż się cały świat dziwował:
Żółw się w żabie rozmiłował;
Ale w żabie
Nie babie;
Owszem młoda i gładka
Była żółwia sąsiadka.
Wnet jegomość i w swaty.
Do swéj niebogi