Strona:Poezye Józefa Bohdana Zaleskiego.djvu/058

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pięknyż to wieziem podarek
Dla braci naszéj na Niżu;
Działa błyszczące ze spiżu,
Krocie złocistych janczarek;
Zbroje, szable i kinżały
Będą ludzki wzrok olśniały,
Promieniące od kamieni, —
A gdy błysną w dzień godowy,
Hukniem razem w sto kurzeni[1]
Niech nam żyje nasz Koszowy!

Poślem na ładan i świce,[2]
Do świętéj Ławry pieczarskiéj[3]
Łupy ziemicy agarskiéj
Złote z meczetów księżyce:
Niech poległéj braci w boju,
Pieśń wiecznego brzmi pokoju!
A śród wypraw, naszéj młodzi,
W łasce Boga, żyw i zdrowy,
Niech w najdłuższy czas przewodzi
Konaszewicz nasz Koszowy!


  1. Kurzeniami zwały się u Kozaków obozowiska na kilka set aż do tysiąc ludzi t. j. półkowe.
  2. Myrra po słowiańsku i po rusku zowie się ładan; zapewne od Łado dawnego bożyszcza.
  3. Święta Ławra Cerkiew Metropolitalna w Kijowie przy któréj są sławne pieczary przechowujące dotąd ciała Świętych Męczeników i wyznawców kościoła greckiego.