Strona:Poezye Cypriana Norwida.pdf/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
XI.

«A następnych lat zbudował sobie dom, senatorskiemu rzymskiemu domowi podobny i siadując u wnijścia z głową jak niewolnik ogoloną, Fedona czytywał, albo jałmużny dając, wskazywał ku południowemu słońcu ręką prawą jak ten, co rozkazy gdy wydaje, przypomina sobie iż niewolnikiem jest — albo jak ten co nie wie która rzecz byłaby sprawiedliwszą: przekląć czy błogosławić.» —

XII.

«I bywało, że z ręką tak w powietrza próżni ku Rzymowi wielkiemu wyciągniętą, widywano go jako posąg u wnijścia domu — a przechodzący tułacz albo ubogi Druid brał z onej ręki upadającą jałmużnę.» —

XIII.

«Ale następnych lat jeszcze, kiedy tablic swych marmurowych ustąpiła historya nikczemności, zaniemówił był wcale ów wygnaniec rzymski i zawołał raz tylko: «podli!» a truciznę wypiwszy zostawił czarę roztrąconą, drzwi rozwarte i dom pełen wielkiego nieporządku.»

XIV.

«Owoż — tysiąc osiemset i dwadzieścia lat temu — mówił piasek — pochowano tu popiół wygnańca tego i wedle rzymskiego obyczaju aby żadna pamiątka nie osmucała ludzi żywych, położono w grób co tylko miał za życia. I czegokolwiek dotknął się był za życia włożono w grób.»

XV.

«Włożono tam i rozbitą nawet czarę, z której truciznę wypił, i kawalerski pierścień rzymski, i rękopisma które czytywał kiedykolwiek, tak aby żadnego wspomnienia cień nie upadł na czyjekolwiek czoło. — A płaczek szlochy bardzo wielkie, a przeklinaniom podobne utyskiwania i lamenty do końca pogrzebnej uczty trwały.»