Strona:Poezye Cypriana Norwida.pdf/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A było zorze, jakby tuż na przed-świtaniu —
—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  
Lilie wonne, opodal rosły —  —  —  —  —  —
—  —  —  —  —  —  —   przeto, Jerzy
Te powie słowa: «Gdyby, co wiedzieć należy
Wiedzieć chciano i pomnieć chciano wszech-przytomnie,
Pomnieć i ufać temu całą prawdy siłą;
To zaś jest, co te lilie mówią teraz do mnie —
To zaś jest, co tym liliom powiedziano było
Przed wiekami, na puszczy — tam. Gdyby wiedziano
Że, mimo rządz i miotań więcej się nie staną
Na cal jeden, nad tyle ile stać są mogą:
Że, ani włosa barwy zmienić nie są w stanie
Ale - że biada! jeżli wsteczną pójdą drogą
Nie dotrzymawszy miary — O! najdrojszy Panie,
Jakżeby dziś już równo było na planecie
I nikt na krnąbrne sarkać nie musiałby dziecię!
I aniby zdradzano, ni podstępowano
Ni oczerniano, święcąc kropidłem rozsądku,
Albo umiejętności — Wtedy by w porządku
Przedwiecznym dojrzewano i zmartwychwstawano.
Wtedy by odpoznano, że zazdrość bezsilna
Ślepa zawiść, praktyczność bez Boga, omylna
I że się nie zda na nic kłamać w Imię Boże;
Lub zbożnieć w imię kłamstwa — że chcecie albo nie,
Prawda zwycięży! choćbyś w grot ubrane słonie
Popędził na nią, choćbyś na tortur ją łoże
Wyciągnął.»

A więc Wiesław tu wstrzyma swojego
Czerkieskiego — i czapki przed krzyżem uchyli
I rzecze: «Dzięki Tobie Ojcze! — ze wszystkiego
Mojego serca, iżeś tym, co się spysznili
Umiejętnością, zakrył rzeczy te — a onym
Prostaczkom, je objawił ciemnym i wzgardzonym.» —

Modląc się tak, wesoło do dom powrócili — —
To zaś wszystko, działo się o nocy, bo we dnie