Strona:Poezye Cypriana Norwida.pdf/274

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Tak mów, bym czasu powietrza i ziemi
Używał z ciebie oddechami memi.
To mówiąc, rękę kładł na męża ramię,
Skrzydłami nosa robiąc jak człek młody
I poprawując nieuważnie brody:
«Mów — Posłannika, jak zgadnięto znamię? —
Wielu ma z sobą?»

«Set było niewiele
Konnych, co zwie się Machabejska jazda;
Piechoty tysiąc, lecz dziś, rzekłbym śmiele
Dwa razy tyle wiedzie za się gwiazda,
Po drogach tkanych w gałązki zielone —
Bareochebas! wątła wprawdzie świeca
Kiedy się jawił — ta, rzekłbyś dziewica —
Pacholę — rzekłbyś, mało doświadczone —
«Zmężniał» — podpowie Jazon[1] —»

— «Rudo-grzywy!»
Przychodzień rzecze «ku Jaboku stronie,[2]
Ku Dekapolis, gdy grano w cięciwy,
Zakłuto pod nim numidzkie dwa konie.
Trzydziestu za to wraz na placu kładzie
Z pancernej jazdy Rzymskiej co najlepszej —
I nie masz w sobie dorównywać szpadzie
I nie masz od swej horągwi być krzepszy? —
Zwłaszcza że nie swój, ale prawie owy
Pierwszy obyczaj Machabeuszowy
Trzyma — we skrzydła dwa robiąc konnicą,
Łuczniki środkiem: a sam nakształt głowy,
Z ogromną ręką prawą, też z lewicą —
Z obiema zaraz po modlitwie wszczyna
Pieśń — a z trąb niźli się odleje ślina,
To krew się pierwej na toż miejsce rzuca,
Iż jest przeklęta krew — krew poganina!» —

  1. Wyobrażenie patriotyczne u Żydów że Messiasz musi być przed wszystkiem chrobry.
  2. Jabok ku Dekapolis nad odnogą Jordanu.