Strona:Poezye (Rydel).djvu/066

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



Było, przeszło... Jak dziś pomnę
To słoneczne popołudnie
I cienisty, chłodny park...
Wody jasne i ogromne
I łabędzie, co tak cudnie
Śnieżnopióry gięły kark.
Pusto było i bezludnie,
Niebem chmury szły bezdomne,
Tonią — cień od śpiących bark...
Wszystko w oczach mam przytomne —
Miną wiosny, przejdą grudnie,
Żar palący twoich warg
Na mych ustach nie ochłódnie,
Nie zapomnę — nie zapomnę!...[1]





  1. Przypis własny Wikiźródeł W spisie treści niniejszy wiersz występuje pod tytułem „Było, przeszło“.