Przejdź do zawartości

Strona:Poezye (Odyniec).djvu/605

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jakże więc muszą dręczyć się boleśnie,
Ci, których serca, nie marzeniom we śnie,
Lecz tkliwym, szczerym uczuciom przywykną,
A te jak senne przywidzenia znikną? —
Ach! powiedz raczéj, że ta moja żałość
Grą wyobraźni, snem twoja niestałość!

1824.