Strona:Poezye (Odyniec).djvu/571

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
NAGROBEK W DZIEŃ IMIENIN.

(NA ŻĄDANIE PANI SALOMEI BECU.)




Szumi topola z wiatry lekkiemi;
Któż pod jéj cieniem spoczywa?
Ach! najgodniejsza szczęścia na ziemi,
„A jednak nigdy szczęśliwa.“

Cóż jest to szczęście, którém tak łudzi
Serca nadzieja zwodliwa?
O! gdyby szczęście było dla ludzi,
Onaby była szczęśliwa.

Komu się stale fortuna śmieje,
Gmin go szczęśliwym nazywa.
Marne pochlebstwa! próżne nadzieje!
„Ona nie była szczęśliwa.“

W czynach litości, w cnocie bez skazy,
Prawdziwe szczęście przebywa.
Święte nauki! płonne wyrazy!
„Ona nie była szczęśliwa.“