Strona:Poezye (Odyniec).djvu/457

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„I jeżeli nie cnota,
To choć wdzięków zalety,
Dość, że nie sam brzęk złota
Był urokiem kobiety.

„I tysiące szło w szranki
Na wojnę za–krajową,
By wrócić do kochanki
Z Legią Honorową. —

„A dziś co u Wasaństwa? —
Tak! mniéj sił do swawoli,
Mniéj głów tęgich do pjaństwa,
Mniéj śmiałości w złéj woli.

„Lecz gdzie lepszość, choć w chęci?
Gdzie poprawa? gdzie skrucha?
Co was budzi, lub nęci?
W czém cel serca, lub ducha?

„Mogę wam po szczególe
Co do joty powiedzieć:
Bo dość być w waszém kole,
By to widzieć i wiedzieć.

„Piętno wasze — egoizm.
Cel wasz — chyba bogactwo.
Próżność — to wasz heroizm.
Rozkosz życia — próżniactwo.

„Wszystkich was wziętych razem,
Albo każdego z was,