Strona:Poezye (Odyniec).djvu/354

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Ale gdzie ją strach żenie? —
Czekaj! nie leć w płomienie!
Przez Perkuna! nic tobie
Za to złego nie zrobię.

„Ani słucha, szalona!
Leci wzniósłszy ramiona.
Prędzéj koniu! już blisko —
Śpiesz, nim wskoczy w ognisko!
Śpiesz!...
Lecz gdzież się podziała? —
Ha! to suknia jéj biała,
W pośród gruzów zwalonych.
Miga w ogniach czerwonych! —

„Jakem Litwin! dziewczyna
Warta była Litwina.
Spaliła się — a szkoda!
Była piękna i młoda.“ —
1828.