Strona:Poezye (Odyniec).djvu/351

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
BRANKA LITWINA.




„No, no, Laszko! dość jęku!
Nie płacz, nie mdlej w mych ręku.
Wszyscy na koń już wsiedli,
Wszyscy brańców powiedli,
Jaż mam z tobą czas trwonić,
Bym ich nie mógł dogonić?
Czy cię zabić, bym z bitwy
Z niczém wrócił do Litwy? —

„Nie, nie! prosisz daremno!
Żywa musisz iść ze mną.
Dalej na koń! siądź wpodle
Na słomianém mém siodle!
Bystry koń mój ze Żmudzi
Swym cię biegiem nie strudzi,
A przed wiatrem, na łonie
Wilczą burką osłonię.

„Daléj, z sercem ochoczém!
Nié masz płakać tu po czém.