Strona:Poezye (Odyniec).djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
MOJŻESZ.




Mojżesz rozdarł swe szaty, w proch uderzył czołem —
Lud jego zgrzeszył! — on widzi.
On był jego prorokiem, wodzem, apostołem!
On go kochał jak ojciec! jak brat cierpiał społem!
Śmierć dlań zniósłby z rozkoszą!.. — A dziś!... dziś się wstydzi —

On! za lud swój! — Dziś się brzydzi
Sam sobą: bo nienawidzi
Sam w sobie, tego, co czuje.
Bo czuje, że nie miłuje.
Że wątpi — on! o swym ludu! —
Bo czuje, że nie wart cudu,
Nie wart, co Pan mu przeznacza! —
Czuje, widzi, i rozpacza.

„Panie!, wiém żeś Wszechmocny, wiém żeś Miłosierny,
„Lecz ach! Tyś i Sprawiedliwość!...
„Coś obiecał, dawałeś — lecz lud ten niewierny
„Zmarnował Twą i Szczodrobliwość.
„Głupi lud bez rozwagi i bez roztropności!
„Z darów Twych rósł tylko w butę;