Strona:Poezye (Odyniec).djvu/007

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PRZEDMOWA.




Sie hören nicht die folgende Gesänge,
Die Seelen, denen ich die ersten sang;
Zerstoben ist das freundliche Gedränge,
Verklungen ach! der erste Wiederklang!
Mein Leid ertönt der unbekannten Menge,
Ihr Beifall selbst macht meinem Herzen bang,
Und was sich sonst an meinem Lied erfreuet,
Wenn es noch lebt, irrt in der Welt zerstreuet.

Und mich ergreift ein längst entwöhntes Sehnen
Nach jenem stillen ernsten Geisterreich.

Göthe.
[1]

Gdym piérwsze pieśni, w lat moich zaraniu,
Słał, jak skowronki, nócić swojéj ziemi:
Nadzieja była w starszych pobłażaniu,
Nadzieja była w młodém zaufaniu,
Że wnet dojrzalsze pośpieszą za niemi.

O! i jak świetny był sąd téj starszyzny,
Na któréj wyrok naprzód stanąć miały!
Rycerze, Rajcy, Pasterze ojczyzny,
W podwójnych wieńcach lauru i siwizny,
Obywatelskiéj i śpiewaczéj chwały!

Nowa pieśń drżała przed dawnéj mistrzami,
Lecz ją ośmielał huf braci rowiennéj.
Geniusz w wodzu szedł gwiazdą przed nami;
Byliśmy silni wspólnemi siłami,
Wierzyli w tryumf swéj myśli plemiennéj.


  1. Przypis własny Wikiźródeł Fragment Dedykacji z Fausta Johanna Wolfganga von Goethe (w. 17—26); w przekładzie Adama Pomorskiego:

    Nie dane było słyszeć dalszych pieśni
    Tym, co słyszeli pierwsze nutki moje;
    Gdzie przyjaciele teraz? gdzie rówieśni?
    Przebrzmiał, ach! odzew pierwszy. Z bólem stoję
    Wśród tłumu obcych, śpiewam tak, jak wcześniej,
    Lecz od nich nawet poklasku się boję,
    Ci, których śpiew mój cieszy zaś i dziwi,
    Nie wiedzieć gdzie są, jeśli jeszcze żywi.

    Z dziwną mi teraz tęsknotą ożywa
    Świat duchów, cichy a poważny.