Strona:Poezje Wiktora Gomulickiego.djvu/258

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Granic orlego lotu nikt z łudzi nie wskaże, —
Więc postępuj wciąż naprzód, i dźwigaj ołtarze,
Które z przeszłości naszej ginach boży uczynią.
Naród przyjdzie się modlić przed twoją świątynią,
Jak żydzi przed murami białej Jeruzalem;
Pierś jego zadrży świętym, przepotężnym żalem,
I póki mu krwi w sercu, a łez w oczach stanie,
Będzie imię twe sławił — mistrzu i kapłanie!