Strona:Poezje Wiktora Gomulickiego.djvu/168

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
I.

Książki, obrazy, koncerta, dzienniki
Ością mi w gardle stanęły i chlebie,
I zapomniawszy o fantazji niebie,
Żyć umyśliłem jako człowiek dziki.

O miasto! bez łzy pożegnałem ciebie,
Twoje teatra i twoje fabryki,
Bom czuł, że gdy mnie pozdrowią słowiki,
Nawet wspomnienie o tobie pogrzebię...

Dzisiaj marzenia oblokły się w ciało;
Leżę w drzew cieniu, o świat dbając mało,
Nademną błękit, przy mnie siana sterta..

Śpiewa mi ptastwo, śpiewają mi zdroje,
A jam swej duszy dał skrzydła — i roję:
Książki, obrazy, dzienniki, koncerta!