Strona:Poezje Wiktora Gomulickiego.djvu/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Jak królowej, kłaniało się kwiecie,
Jaskier żółty i modra ostróżka —
Złą władczynią była ona przecie,
Gdyż poddanych kładła do fartuszka.

Szła przez łąkę z podniesionem czołem,
Które blasków opasywał wianek —
Patrząc na nią, zcicha wykrzyknąłem:
— Czyż powrócił złoty wiek sielanek?.