Strona:Poezje Teofila Lenartowicza2.djvu/087

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I płaszcze lite złotem naszyte,
Za gwiazdą bieżą drogi nie wiedzą,
Na ich wielbłądach murzyny siedzą;
Murzyny siedzą z drogiemi skrzynki,
Z myrrą, kadzidłem dla téj dziecinki.
Nad wodą stoją, na piaskach leżą,
Perły, brylanty garściami mierzą.
— Prędzéj Grzegorzu Jaśku i Staszku,
Mój rówienniku mój szary ptaszku.
Owo Betleem pod modrą górą,
Cztery dróżyny niewiada którą,
Prosto hej! prosto a zajdziem dodnia,
Za miasto idzie gwiazda przewodnia.

Mój miły Jaśku trza było wcześniej,
Zabrakło czasu dla naszéj pieśni.
Najświętsza dziecku otula nóżki,
W krasne opaski, w jasne pieluszki,
Siwy osiełek uszami strzyże,
Biedne zwierzątko niebardzo hyże,
Czasem się uprze, czasem poleci,
A tu żołnierze szukają dzieci.