Strona:Poezje Teofila Lenartowicza2.djvu/048

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ten na palec małżonka, ten na palec małżonki.
Gdy ksiądz wiązał ich stułą, co to serce nie czuło,
Z niego życie się będzie, jakby złota nić snuło.
Przytém Polka serdeczna, wierszy umie tysiące,
W obraz ojca żołnierza zawsze patrzy jak w słońce;
Kiedyż, kiedyż z za góry błysną polskie mundury,
Kiedyż przyjdą z daleka Krakowiacy, Mazury,
Szarpię będę skubała, chorągiewkę uszyję
I wydam się za tego, co Moskali pobije.