Bo gdy człek śpiewa myśli że we dwoje,
I piosnka cieszy i robi się swoje.
Długie śpiewanie to dziewczęca sprawa,
To ich radości, to onych zabawa.
A parobczańskie i téż gospodarskie,
To krótkie śpiewki ale za to dziarskie.
Niech się dziewczyna długą cieszy bajką,
A kozak dumką swą i bałabajką,
A góral dudą i kobzą wydętą,
I niechaj skacze jakby go najęto.
My zaś Krakusy i Wielkopolany
Na skrzypkach sobie gramy dla odmiany.
Kochamy Polskę, bośmy Polski godni,
Na ciele biedni, na duszy swobodni.
A co nam miłe, to przynosim chętnie,
Jako plon złoty, co się zbiera skrzętnie.
Tak my piosenki niesiem z duszy szczeréj,
Coby je pisać złotemi litery.
I na wiek wieków wyryć na marmurze,
Takie są piękne choć nie bardzo duże,
Takie do serca, że już nad nie przecie
Piękniejszych piosnek pewnie nie znajdziecie.
Strona:Poezje Teofila Lenartowicza2.djvu/006
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.