Strona:Poezje Teofila Lenartowicza1.djvu/172

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Co nas w Kownie powita:
Czy naród pozostały,
Czy karabinów strzały,
Czy kozackie kopyta.

Co bądź się stanie,
Chwała ci panie,
Bo już od dziś dnia Litwa i Korona
Na zawsze połączona.

O cud to, boży cud,
Zwycięztwo dał nam on,
Naprzeciw wyszedł lud,
I z ruskich cerkwi jęknął dzwon.
A całéj Rusi płaczem jęknął,
Rozbolał z wszystkich sił,
A przed Ikony tłum kozactwa klęknął,
I klęcząc żegnał się i w piersi bił.

Krzyki szyldwachów co w oddali giną,
I ciężkie kroki idących patroli,
Jedne po drugich ucichły powoli,