Strona:Poezje Teofila Lenartowicza1.djvu/161

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Małe dzieci litewskie,
Białe włosy a oczy niebiéskie,
Krzyk wydając wesoły,
Jak Bóg żywy, Anioły. —

Nikt nie wiedział czy z życiem powróci,
A mąż równo z niewiastą,
Dziecko, starzec, wyrusza na miasto,
I w gromadę się zbiera i nuci.
A narodu tak wiele,
Choć dzień chmurny był i bezsłoneczny,
I taki strój świąteczny,
Że ja mówił: ot Polski wesele.
A na gody weselne,
W białych sukniach, i w wiankach i wstążkach,
Panny niosły obrazy na drążkach,
A młodź krzyże i chorągwie kościelne.

A gdy wyszli z krzyżami kapłani,
W białe srebrne ornaty odziani,
Już tam z nim i rozprawa daremna,