Strona:Poezje Teofila Lenartowicza1.djvu/005

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i dla mnie. Żeby powiedzieć prawdę, wiele rzeczy krzywdzących przyszło mi wysłuchać i przeboleć, żadnéj jednak niechęci nie przechowuję do nikogo, ile że pewny jestem, że ci, którzy mię tak sądzili, powodowani byli zamiłowaniem powszechnego dobra, a że nie wybierali w środkach, że nie szczędzili słów nie zawsze braterskich, to wszakże trudno od ludzi doskonałości wymagać. A teraz łaskawy czytelniku, zanim się na rzecz godniejszą narodowéj wysokości zdobędę, czemu nikt przesądzać nie może, ktokolwiek wierzy, że i w najlichszém stworzeniu Opatrzność może rozpalić swój ogień, czytaj wiersze moje z takiém uczuciem, z jakiém ci je przynoszę.
Florencya, 15. Kwietnia 1861.