Strona:Poezje Kornela Ujejskiego.djvu/363

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.
    ZIEMIA.


    Ziemio! nie jesteś ty miłości tworem,
    Bo niéma serca ni miłości w tobie —
    Jak zalotnica strojąc się wieczorem
    O blasku jeno marzysz, o ozdobie.
    Za prawdę ziemio, z nudy i przesytu
    Bóg ci dał chwilę motylego bytu,
    I jak ćma głupia kołujesz przy końcu,
    Aże w nie wpadniesz i spłoniesz na końca.
    Tyś samolubna! zanurzona w kwieciach
    O swych cierpiących zapominasz dzieciach;
    Ciekawie chwytasz głosy różnej treści,
    Oprócz jednego — prócz głosu boleści.

    Nieraz z twej cierni wiła dłoń zdradziecka
    Koronę męki dla twojego dziecka;
    Ta cierń zbrodnicza świętą krwią opita
    Potem na wiosnę w biały kwiat rozkwita,
    I ptaki o niej śpiewają po świecie:
    Jakie to białe i niewinne kwiecie!

    I nad naszemi domy gdy pożary
    Porozwieszają czerwone sztandary,
    A matka z włosem roziskrzonym w błyski
    Do niemowlęcej rzuca się kołyski —