Strona:Poezje (Władysław Bełza).djvu/199

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

O! myśli wieszcza! w zbroi dramatu
Jak rycerz dawny przestąp ten próg!
Wskrześ nam tych mężów berła, bułatu,
Których na czoła kładł chryzmat Bóg!

Ty pieśni nasza! jak dzwonek z wieży
Płynąca, albo ptaszęcy chór:
Uderz o serca polskiej młodzieży,
Natchnij ją czynem, wołaj o wtór!
(postępując na proscenium)
Z temi skarbami tradycji, wiary,
Co zdolne jeszcze wywołać cud!
Pójdziem! roztoczym nasze sztandary,
I chętnie wszelki podejmiem trud.

Dla was i przez was! działać tu chcemy,
Do rąk swą przyszłość składając wam!
My dla was pracę i znój dajemy,
Wy tylko ufność oddajcie nam!

A czy z ziarn czystych — na ojców błoni
Wzejdą nam ciernie czy lauru liść:
Z polskiego słowa proporcem w dłoni,
Naprzód! o, naprzód! będziemy iść.

I nikt nie wydrze, nikt go nie splami,
Jak orzeł wionie ten sztandar nasz —
Bo wy przed sztuką, bo wy przed nami,
Będziecie stali jak przednia straż!